Na przestrzeni ostatnich dekad jesteśmy świadkami rewolucji przemysłowej. Wraz z postępem techniki i rozwojem przemysłu zmienia się także styl zarządzania. Obecnie na rynku mówimy o zarządzaniu 3.0, które coraz bardziej skutecznie wypierane jest przez zarządzanie 4.0. Idea zarządzania liczona kolejnymi cyframi arabskimi jest ściśle związana z pracownikami i rodzajami zadań stawianymi przed nimi w odniesieniu do obowiązujących technologii i standardów jakości.
Składowe zarządzania zawarte w angielskim akronimie PO3C, co kolejno oznacza planning (planowanie), organizing (organizowanie), commanding (dowództwo), coordinating (koordynowanie) controlling (kontrolowanie) pozostają niezmienne na przestrzeni lat i są niezależnie od technologi, zespołu czy czasu. Natomiast procent tych składników w zarządzaniu i stopnień nasilenia zmienia się. Na przykład w popularnym zarządzaniu sytuacyjnym jest to zależne od rodzaju zadania i pracownika.
I tak, zarządzanie 2.0 polegało na typowej metodzie kija i marchewki, bazując na prostych i instrukcyjnych poleceniach. Wynikało to, z tego, że w większości zarządzano robotnikami, którzy mieli wykonać zadanie od początku do końca, zazwyczaj nie wymagające kreatywnego podejścia czy szukania rozwiązań. Większość liderów zarządzało w stylu dyrektywnym. Pracownik miał zrobić swoje i najlepiej nie zadawać pytań. Wynikało to z mniejszego dostępu do wiedzy i pracy głównie przy maszynach.
Zarządzanie 3.0 to wejście w świat technologi cyfrowych w których kluczowe było połączenie pracy rąk ludzkich z technologią cyfrową co wymagało dużego skupienia w zakresie koordynacji i automatyzacji. Na tym etapie ewolucji zarządzania, popularne stało się zarządzanie poprzez cele pozostawiając pracownikom większą lub mniejszą swobodę.
Natomiast, zarządzanie 4.0 polega na tym, iż pracownik posiada własną autonomię, a spoczywające na nim poczucie odpowiedzialności podnosi jego zaangażowanie i motywuje do podjęcia działań zarówno kreatywnych jak i takich, które skierowane są na rozwiązanie problemu. W zarządzaniu 2.0,3.0 to lider był ekspertem od wszystkiego, teraz rolę trochę się odwróciły i lider ma być otoczony ekspertami, którymi potrafi dobrze zarządzać. Dobrze zarządzać to znaczy czerpać z kompetencji pracownika oraz umożliwiać mu rozwój osobisty. Nie jest to możliwe bez ustalenia uniwersalnych zasad funkcjonowania wewnątrz organizacji, tak zwanej kultury organizacji. W dużej mierze podejmowanie decyzji opiera się na skomplikowanych algorytmach i bazach danych gromadzonych dzięki sztucznej inteligencji, a także systemom IT. Punktem odniesienia za sprawą wysokiej konkurencyjności i dostępu dóbr oraz usług stały się oczekiwania klientów. W tym ujęciu zarządzanie 4.0 nie jest rozkazywaniem, a zaproszeniem do dialogu pracownika w celu wspólnego wypracowania rozwiązań. Dzięki temu to ludzie wnoszą wkład w działanie zespołu przez co są bardziej zaangażowani, kreatywni i otwarci.
Rolą lidera jest zadawanie pytań, aktywne słuchanie i wyznaczanie kierunku realizacji zadań oraz celów. Idąc tym tropem, lider w korporacji, powinien umieć wskazać wizję i misję, jako główne kierunkowskazy pracy podwładnych, a także swoją postawą budować ich zaangażowanie. Wspomniane budowanie zaangażowania wśród pracowników to jedna z kluczowych umiejętności, polega ona na stosowaniu motywatorów pozapłacowych, integracji pracowników ale też i na tym, iż to dyrektor jest autentycznym przywódcą i wzorem. Dla lidera powinna być ważna atmosfera, która panuje w jego zespole, to on ją w głównej mierze kreuje.
Jak widzimy zarządzanie opiera się na podejściu do ludzi; ewaluowało od typowo rozkazującego poprzez zadaniowe kończąc na autonomii i kreatywności. Współczesny lider wskazuje kierunek, koordynuje działania i czuwa nad efektywnością pracy wśród członków swojego zespołu. Można wskazać, iż dwie kluczowe umiejętności w zarządzaniu 4.0, które wydają się mieć największe znaczenie to orientacja na ludzi i dostarczanie im informacji oraz orientacja na zadania wraz z efektywną oceną ich realizacji.