Spotkania integracyjne owiane są wieloma mitami, jedni je uwielbiają, inni lubią bo muszą, a jeszcze inni uważają to za zbędny firmowy wymysł. Sama idea spotkań towarzyskich po pracy zaczerpnięta jest z odległych czasów, kiedy ludzie spotykali się bardzo często i mieli znajomych głównie z pracy oraz z niedalekiego sąsiedztwa. Dzisiaj te same imprezy mają swoją niezbędną oprawę i charakteryzują się pewnymi konwenansami, a ich zasadność tłumaczona jest poprawą przepływu komunikacji w zespole, wdrożeniem nowych pracowników, budowaniem lojalności i wizerunku organizacji czy wzrostem zaangażowania pracowników lub też wzajemnym poznaniem się w innym środowisku niż te codzienne, biurowe.
Wyjazdy i imprezy integracyjne cieszą się dużym powodzeniem, to na nich pracownicy mogą poznać siebie z różnych stron, co niewątpliwie sprzyja integracji zespołu, ale czy są one antidotum na wszelkie problemy? Zapewne wiele zależy od organizacji i podejścia członków zespołu. Jednym spotkania integracyjne kojarzą się z zabawą do białego rana i totalną swobodą, a dla innych to możliwość poznania kolegów i koleżanek z pracy. Organizacją tego typu meetingów zajmują się zazwyczaj działy HR, mogą one skorzystać także z ofert firm zewnętrznych oferujących bogaty wachlarz aktywności towarzyskich. Ze względu na to, że korporacje zatrudniają coraz to większą ilość osób łatwiej jest o integrację przy grze tematycznej, prowadzonej zabawie terenowej, sporcie czy zabawie o określonym stylu.
Czy w imprezach integracyjnych trzeba uczestniczyć?
Zazwyczaj uczestnictwo w tego typu wydarzeniach jest dobrowolne, natomiast mile widziana jest jednak obecność. Nie uczestnictwo po raz kolejny w spotkaniu po pracy może być źle odczytane przez członków zespołu. Stąd często z gorzkiego obowiązku trzeba na takie wydarzenie iść. Kolejny aspekt to tak zwane wyjście angielskie, czyli po 2-3 godzinach „pokazanie się” i wyjście bez słowa. Nie jest to kulturalne zachowanie, aczkolwiek dość częste na tego typu spotkaniach. Jedno jest pewne, żadna skrajność nie jest dobra, stąd bycie totalnie poza zespołem i lekceważenie tego typu spotkań, a także członków zespołu nie wyjdzie na dobre, tak samo jak zbytnia nadgorliwość i zabawa przekraczająca społecznie przyjęte granice.
Należy mieć na uwadze, iż mimo nieformalnego charakteru spotkania, jest to jednak impreza firmowa, w której chcąc czy nie chcąc biorą udział przełożeni. Dawniej popularne były mity, że kierownicy obserwują rozbawionych biesiadników, by na podstawie ich „sposobu zabawy” móc ich ocenić. Jest to błędne spostrzeżenie, gdyż ideą spotkania integracyjnego jest zacieśnianie więzi wśród członków zespołu i budowanie zaangażowania. Oczywiście, firma decydując się na atrakcje bazujące typowo na współzawodnictwie może dokonać obserwacji kto dobrze radzi sobie z pracą pod presją, umie przegrywać bądź podejmuje działania typowo przywódcze.
Często szkolenia biznesowe z zakresu kompetencji miękkich jak i twardych połączone są z wieczorną imprezą taneczną. Dużym plusem obecnych spotkań integracyjnych jest, to że działy HR organizują szkolenia, grywalizacje, wymyślają aktywności sportowe, a nie wydają cały budżet na alkohole.