Komunikacja ma dwie składowe – umiejętność mówienia oraz umiejętność słuchania. O ile ta pierwsza nie stanowi dla nas żadnej trudności, to ta druga nieraz jest poważnym wyzwaniem. A jak wiadomo kluczowym elementem skutecznego porozumiewania się jest właśnie umiejętność słuchania. Badania mówią, że w trakcie słuchania zapamiętujemy zaledwie 10% przekazywanych informacji. To nie zwykle mało. Czy chciałbyś, aby rozmówca, z twojej wypowiedzi zapamiętał jedynie 10%?
Słuchanie nie jest jednoznaczne z tym, że wiemy co mówi partner rozmowy, a zatem słuchać można określi na dwóch wymiarach: słyszę, lecz nie rozumiem oraz słyszę i rozumiem. Na podstawie tych rozbieżności powstał termin „słuchania aktywnego”, czyli takiego w którym nie tylko wykorzystuję zmysł słuchu, do słyszenia wyrazów ale także aktywnie analizuję kierowane do mnie komunikaty.
Na aktywne słuchanie składa się kilka komponentów:
- parafrazowanie – to powtórzenie wypowiedzi rozmówcy, przy użyciu podobnych słów, ale mniejszej ich liczby. Dzięki użyciu parafrazy, pokażemy partnerowi jak rozumiemy wypowiadane przez niego słowa, damy sobie czas na przemyślenia oraz uporządkujemy rozmowę.
- utrzymywanie kontaktu wzrokowego – prowadząc rozmowę zaleca się kierowanie wzroku w obrębie twarzy partnera. Patrząc komuś w oczy fokusujemy swoją uwagę i możemy skoncentrować się na rozmówcy i wypowiadanych przez niego komunikatach.
- stosowanie pauz – ta cecha aktywnego słuchania to niestety rzadkość. Można wręcz powiedzieć, że generalnie boimy się i nie lubimy ciszy, staramy się ją zastąpić nawet kłopotliwym: yyyy, eeee. Natomiast okazuje się, że pauza jest bardzo użyteczna, pozwala zebrać myśli, a przede wszystkim podkreśla znaczenie tego, co zostało powiedziane. Co więcej momenty ciszy skłaniają do refleksji i dodatkowych przemyśleń wypowiedzianych wcześniej słów.
- potakiwanie, zadawanie pytań – te elementy świadczą o tym, że słuchasz rozmówcy i jesteś zainteresowany.
- chęć spojrzenia na świat oczami rozmówcy – jeśli ktoś do nas mówi to zapewne chce przekazać informację i zaprosić do swojego świata. Skupiając się tylko na swoich przemyśleniach i hipotezach nie będziemy potrafili wejść w sposób myślenia rozmówcy.
Najczęściej nie słyszymy sensu komunikatu przekazywanego przez partnera rozmowy, ponieważ chwytamy się słówek, a także zastanawiamy się nad kontrargumentem. Pamiętaj, że nie tyle ważne jest słyszeć, co słuchać, co druga strona chce Ci przekazać. Bardzo często wpadamy w pułapkę szufladkowania, zapominając o tym, że każdy jest inny. Szufladkując nie słuchamy, bo jesteśmy święcie przekonani o słuszności swoich racji. Jest to tak zwane słuchanie konwersacyjne, okazuje się, że najczęściej stosowane w życiu. Prowadzone przez nas codzienne rozmowy polegają na słuchaniu, mówieniu i myśleniu niestety nie zawsze o tym co mówi rozmówca. W trakcie słuchania konwersacyjnego skupiamy się tylko powierzchownie na osobie mówiącej i na jej słowach.
Warto też podkreślić to, że w dobie dobrego dostępu do informacji słuchanie nie jest modne. Żyjemy szybko i na wiele rzeczy po prostu niestarcza czasu, a zatrzymanie się na chwilę i posłuchanie ze zrozumieniem rozmówcy, sprawia wrażenie działania zbyt pasywnego, mało dynamicznego, czegoś antagonistycznego w stosunku do np. ideału decyzyjnego managera. Przecież o wiele szybciej można podjąć decyzję w oparciu o informacje, które już się posiada i „czuje”, bez słuchania innych. Postępując w ten sposób, omija się jednak wiele ważnych szczegółów i traci możliwość uzyskania pełnego obrazu sytuacji, przede wszystkim widzianej z różnych punktów widzenia. Potrzeba czasu, by dobrze usłyszeć i zrozumieć to, co mają do powiedzenia osoby wokół nas. Praca ta bardzo się opłaca, ale jej owoce widać dopiero po dłuższym czasie.